Ćwiczenia logopedyczne nie należą do ulubionych aktywności dzieci, jednak są sposoby, by temu zaradzić:
1. zadbać o ciekawy przebieg zajęć
2. umocnić w dziecku poczucie kompetencji i pewności, że "da radę"
2. pozwolić dziecku doświadczyć sukcesu i postępów
Zajęcia logopedyczne składają się zazwyczaj z kilku części:
- rozgrzewki narządów artykulacyjnych - tzw. gimnastyki warg, języka, podniebienia miękkiego, żuchwy
- ćwiczeń oddechowych - tj. ćwiczeń na koordynację oddechowo-artykulacyjno-fonacyjną
- właściwych ćwiczeń artykulacyjnych, kiedy pracujemy nad korektą głoski, jej wywołaniem, utrwaleniem lub przywróceniem
- ćwiczeń narracyjnych - kiedy pracujemy nad poszerzaniem słownika i umiejętnością wypowiadania się.
To oczywiście tylko schemat, który może różnić się w poszczególnych przypadkach - celem jednak przedstawienia go tutaj jest pokazanie, iż warto przemyśleć sposoby na ubarwienie dziecku każdej części. I tak rozgrzewka narządów artykulacyjnych może odbywać się z pomocami logopedycznymi: lusterkami, ciekawymi ilustracjami, grami planszowymi itp. Podobnie ćwiczenia oddechowe można uatrakcyjnić wiatraczkami, słomkami, pomponami, dmuchajkami - wiele możemy zrobić sami, niektóre także z dziećmi (samodzielnie wykonana przez dziecko pomoc logopedyczna jest zawsze pierwsza w kolejce do tytułu ulubionej pomocy logopedycznej :) Właściwe ćwiczenia artykulacyjne mogą - ale nie muszą - odbywać się przy stole: można chodzić po ciekawym torze przeszkód, bawić się z dzieckiem przy pomocy pluszaków, wspierać się ilustracjami i ulubionymi bohaterami. Ja szczególnie polecam rozwijanie talentów dzieci: jeśli to talent malarski - malujemy i ćwiczymy głoski jednocześnie, jeśli to talent do dziergania - wykonujemy proste robótki i przy nich powtarzamy głoski. Pisałam kiedyś osobny artykuł o pomocach logopedycznych. Ćwiczenia narracyjne również możemy tak przeprowadzać - podczas prac artystycznych możemy układać zdania, rozwijać słownik, upłynniać wymowę. Możemy także - nasze zaplanowane ćwiczenia wypowiedzi - wpleść w dialogi maskotek, scenki rodzajowe, czy historyjki obrazkowe (także te samodzielnie przez dziecko zrobione).
Zacząć od wyćwiczenia orientacji w schemacie ciała i jamy ustnej - następnie powoli i łagodnie, z żartem i humorem, demonstrować prawidłowe ułożenie artykulatorów podczas realizacji poszczególnych głosek. Oczywiście wszystko zależy od problemu, nad którym pracujemy, ale kluczem jest oswojenie dziecka z techniczną stroną mowy i artykulacji, przy jednoczesnym chwaleniu każdego, najmniejszego nawet postępu. Jeśli dziecko ma dobrze opanowane głoski pierwszego etapu rozwojowego - na przykład F, W - można uświadomić mu jak je celnie realizuje, jak starannie układa wargi. Gdy możemy docenić prawidłowe ułożenie języka przy realizacji T, D, N, L - mówimy o tym. Możemy opowiedzieć, iż zdarza się czasem, że język wysuwa się niektórym osobom między zęby - dobrze zatem, jeśli mamy nad nim kontrolę i układamy go prawidłowo. Chodzi o to, by uświadomić dziecku jak wiele elementów wykonuje prawidłowo, jak wiele już się nauczyło. Także - że może samo stanowić dobry przykład dla innych. Od poczucia kompetencji w zakresach, które już są opanowane - niedaleka droga do poczucia wiary, że z innymi także damy sobie radę.
Przede wszystkim samemu je widzieć - przy tym warto odpowiedzieć sobie na pytania:
- czy moje dziecko zrobiło postępy w koncentracji?
- czy zrobiło postępy w rozróżnianiu głosek gdy wymawiam je prawidłowo i - celowo - błędnie?
- czy zrobiło postępy w wyróżnianiu głoski w nagłosie - czyli czy słyszy już lepiej głoskę na początku wyrazu?
- czy lepiej sylabizuje?
- czy staranniej się wysławia?
- czy łatwiej mu wychodzi wciąganie powietrza przez nos i wydychanie ustami?
- czy dłużej potrafi realizować (śpiewać, nucić) zaproponowaną samogłoskę?
Te i inne, podobne, obserwacje często można poczynić już po kilku zajęciach logopedycznych, gdyż wzrasta u dziecka tzw. świadomość logopedyczna. Nie widzę przeszkód - by podzielić się naszymi obserwacjami z dzieckiem. Świadomość postępów zawsze dodaje skrzydeł. Ponadto warto uczynić naszym zwyczajem omawianie po każdych zajęciach jakie znów postępy zauważyliśmy. Dziecko, które uświadamia sobie, że po każdej lekcji potrafi więcej - bardziej wierzy w siebie i chętniej przystępuje do każdych kolejnych zajęć.
Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoimi metodami - serdecznie zapraszam do umieszczenia ich w komentarzach do wpisu.
3 rady - jak zachęcić dzieci do ćwiczeń logopedycznych:
2. umocnić w dziecku poczucie kompetencji i pewności, że "da radę"
2. pozwolić dziecku doświadczyć sukcesu i postępów
Zatem po kolei:
1. Jak zadbać o ciekawy przebieg zajęć?
Zajęcia logopedyczne składają się zazwyczaj z kilku części:
- rozgrzewki narządów artykulacyjnych - tzw. gimnastyki warg, języka, podniebienia miękkiego, żuchwy
- ćwiczeń oddechowych - tj. ćwiczeń na koordynację oddechowo-artykulacyjno-fonacyjną
- właściwych ćwiczeń artykulacyjnych, kiedy pracujemy nad korektą głoski, jej wywołaniem, utrwaleniem lub przywróceniem
- ćwiczeń narracyjnych - kiedy pracujemy nad poszerzaniem słownika i umiejętnością wypowiadania się.
To oczywiście tylko schemat, który może różnić się w poszczególnych przypadkach - celem jednak przedstawienia go tutaj jest pokazanie, iż warto przemyśleć sposoby na ubarwienie dziecku każdej części. I tak rozgrzewka narządów artykulacyjnych może odbywać się z pomocami logopedycznymi: lusterkami, ciekawymi ilustracjami, grami planszowymi itp. Podobnie ćwiczenia oddechowe można uatrakcyjnić wiatraczkami, słomkami, pomponami, dmuchajkami - wiele możemy zrobić sami, niektóre także z dziećmi (samodzielnie wykonana przez dziecko pomoc logopedyczna jest zawsze pierwsza w kolejce do tytułu ulubionej pomocy logopedycznej :) Właściwe ćwiczenia artykulacyjne mogą - ale nie muszą - odbywać się przy stole: można chodzić po ciekawym torze przeszkód, bawić się z dzieckiem przy pomocy pluszaków, wspierać się ilustracjami i ulubionymi bohaterami. Ja szczególnie polecam rozwijanie talentów dzieci: jeśli to talent malarski - malujemy i ćwiczymy głoski jednocześnie, jeśli to talent do dziergania - wykonujemy proste robótki i przy nich powtarzamy głoski. Pisałam kiedyś osobny artykuł o pomocach logopedycznych. Ćwiczenia narracyjne również możemy tak przeprowadzać - podczas prac artystycznych możemy układać zdania, rozwijać słownik, upłynniać wymowę. Możemy także - nasze zaplanowane ćwiczenia wypowiedzi - wpleść w dialogi maskotek, scenki rodzajowe, czy historyjki obrazkowe (także te samodzielnie przez dziecko zrobione).
2. Jak umocnić w dziecku poczucie kompetencji i pewności, że "da radę"?
Zacząć od wyćwiczenia orientacji w schemacie ciała i jamy ustnej - następnie powoli i łagodnie, z żartem i humorem, demonstrować prawidłowe ułożenie artykulatorów podczas realizacji poszczególnych głosek. Oczywiście wszystko zależy od problemu, nad którym pracujemy, ale kluczem jest oswojenie dziecka z techniczną stroną mowy i artykulacji, przy jednoczesnym chwaleniu każdego, najmniejszego nawet postępu. Jeśli dziecko ma dobrze opanowane głoski pierwszego etapu rozwojowego - na przykład F, W - można uświadomić mu jak je celnie realizuje, jak starannie układa wargi. Gdy możemy docenić prawidłowe ułożenie języka przy realizacji T, D, N, L - mówimy o tym. Możemy opowiedzieć, iż zdarza się czasem, że język wysuwa się niektórym osobom między zęby - dobrze zatem, jeśli mamy nad nim kontrolę i układamy go prawidłowo. Chodzi o to, by uświadomić dziecku jak wiele elementów wykonuje prawidłowo, jak wiele już się nauczyło. Także - że może samo stanowić dobry przykład dla innych. Od poczucia kompetencji w zakresach, które już są opanowane - niedaleka droga do poczucia wiary, że z innymi także damy sobie radę.
3. Jak pozwolić dziecku doświadczyć sukcesu i postępów?
Przede wszystkim samemu je widzieć - przy tym warto odpowiedzieć sobie na pytania:
- czy moje dziecko zrobiło postępy w koncentracji?
- czy zrobiło postępy w rozróżnianiu głosek gdy wymawiam je prawidłowo i - celowo - błędnie?
- czy zrobiło postępy w wyróżnianiu głoski w nagłosie - czyli czy słyszy już lepiej głoskę na początku wyrazu?
- czy lepiej sylabizuje?
- czy staranniej się wysławia?
- czy łatwiej mu wychodzi wciąganie powietrza przez nos i wydychanie ustami?
- czy dłużej potrafi realizować (śpiewać, nucić) zaproponowaną samogłoskę?
Te i inne, podobne, obserwacje często można poczynić już po kilku zajęciach logopedycznych, gdyż wzrasta u dziecka tzw. świadomość logopedyczna. Nie widzę przeszkód - by podzielić się naszymi obserwacjami z dzieckiem. Świadomość postępów zawsze dodaje skrzydeł. Ponadto warto uczynić naszym zwyczajem omawianie po każdych zajęciach jakie znów postępy zauważyliśmy. Dziecko, które uświadamia sobie, że po każdej lekcji potrafi więcej - bardziej wierzy w siebie i chętniej przystępuje do każdych kolejnych zajęć.
Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoimi metodami - serdecznie zapraszam do umieszczenia ich w komentarzach do wpisu.
Komentarze
Prześlij komentarz